1873 r.
Miljardy francuskie, które Francja zapłaciła Niemcom tytułem odszkodowania wojennego przyniosły wielką ulgą nie tylko w budżetach Rzeszy i poszczególnych państw niemieckich, ale także w budżetach gminnych. Magistrat wypłacił straży z funduszu dla pogorzelców 633 talary. Zakupiono nadto dla straży 6 calową pompę za 173 talary, nowy beczkowóz i zwijadło wężowe na kółkach, nowoczesną drabinę składaną, ogółem za 475 talarów. Nadto przerobiono jeden beczkowóz na wóz rekwizytowy za cenę 20 talarów. Dla wszystkich strażaków zakupiono bluzy i hełmy skórzane. Dla ogniomistrzów i drużynowych zakupiono mundury ze szlifami srebnemi. Prócz tego ufundowała straż sztandar strażacki, a jakiś bezimienny poeta napisał na cześć sztandaru płomienny wiersz, który zachował się pomiędzy aktami. Z opisów wynika, że tło sztandaru było czerwone, a naszycia niebieskie i żółte.
Liczba członków czynnych wynosiła z końcem 1873 r. 96, walnych zebrań odbyto dwa, posiedzeń zarządu 8. Do pożarów wyjeżdżała straż 6 razy, a ćwiczenia odbywały się regularnie raz w tygodniu. Założono własne kółko śpiewackie, które występowało podczas uroczystości. Dochód kasowy wynosił 554 talary, rozchód 353 talary, na 1874 r. pozostało 201 talarów.
65 lat pracy i rozwoju Ochotniczej Straży Pożarnej w Mysłowicach - Wydanie pamiątkowe na uroczystości jubileuszowe w dniach 31 sierpnia i 1 września 1929 roku (pisownia oryginalna!)