Kategoria: Ciekawe artykuły
Odsłon: 8978
Regulacja Przemszy na wysokości ul. Kaczej fot. archiwum prywatne

Przemsza od najdawniejszych czasów była wykorzystywana w celach gospodarczych przez ludzi mieszkających wzdłuż jej brzegów. Nie tylko żywiła, lecz także była ważnym szlakiem handlowym i komunikacyjnym. Po jej wodach pływały galary, tratwy i łodzie przewożące towary w stronę Wisły. Przez dziesiątki lat podejmowano prace regulacyjne jej brzegów, aby usprawnić żeglugę i uczynić ją bezpieczniejszą. Od początku XIX w. do czasów II wojny światowej pływały po niej małe statki napędzane parą.

 

PORT WĘGLOWY

W 1926 roku rozpoczęto prace regulacyjne na Przemszy na całej długości Mysłowic – od Piasku do byłego Kąta Trzech Cesarzy. Postęp robót przez wszystkie lata dokumentowano na licznych fotografiach. Koryto Przemszy pogłębiono o 5 m. Po zakończeniu prac w 1936 roku Przemsza od ujścia Brynicy stała się spławna dla jednostek o pojemności 80 ton. Podczas budowy nowego mostu łączącego Mysłowice z Modrzejowem uwzględniono przyszły ruch handlowy na rzece i nadano mu odpowiednią szerokość.

W 1936 roku w „Polsce Zachodniej” ukazał się reportaż z prac regulacyjnych w naszym mieście. Dowiadujemy się z niego m.in., że Rada Ministrów ówczesnej II Rzeczypospolitej zatwierdziła budowę portu handlowego na Czarnej Przemszy. Inicjatorem budowy był wojewoda śląski Michał Grażyński. Budowa portu miała przynieść ożywienie dla przemysłu górnośląskiego i przyjść z pomocą masom bezrobotnym Śląska. Na konferencji w 1933 roku stwierdzono, że regulacja Czarnej Przemszy, Brynicy, a następnie budowa portu handlowego dla spławu węgla i żelaza z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego to integralna część robót przewidzianych w programie regulacji Wisły i jej dorzeczy. Pełną moc przeładunkową port miał uzyskać dwadzieścia lat później czyli ok. początku lat 60. XX w. Koszt budowy portu miał wynieść 15 mln ówczesnych złotych. Dla porównania Targowica mysłowicka (obecnie hale zakładów mięsnych „Mysław”) kosztowała 7 mln, marmurowy pałac gimnastyczny w Kielcach kosztował 5 mln.

Projekt portu w Mysłowicach określano jako największy rzeczny „port węglowy” w Polsce. Jego pięć basenów miało powstać na przeciwległym brzegu Przemszy po obu stronach Modrzejowa. Miał on zajmować łącznie powierzchnię 55 ha. W stronę południową planowano wybudować dwa baseny: węglowy I i węglowy II, które miały nosić nazwę portu Modrzejów – Południe. Z kolei w stronę północną – Modrzejów – Północ – powstać miały trzy baseny, jeden węglowy i dwa handlowe. Szerokość jednego basenu miała wynosić 60 m. Wzdłuż nowego, wyregulowanego koryta Przemszy na całej długości portu dodatkowo miał być wykopany kanał o szerokości 60 m. Z jego obu stron zamontowane miały być śluzy. Pierwsza miała strzec przed napływem nieczystości. Druga, zbudowana u ujścia, miała na celu zachowanie stanu wody na poziomie koniecznym dla utrzymania załadowanego statku. Komunikację pomiędzy portem, a Mysłowicami utrzymywać miała kolejka wąskotorowa. W samych Mysłowicach z powodu budowy portu planowano przebudowę ulic, włączając w to wyburzanie budynków, aby usprawnić dojazd do portu.

CO PAMIĘTAMY

Port w Mysłowicach nigdy nie powstał. Przeszkodził w jego realizacji wybuch II wojny światowej. W nowej rzeczywistości gospodarczej, w nowym układzie powojennych granic powstały nowe możliwości wykorzystania nabytych szlaków komunikacji handlowej. Być może ciągle zmieniające się warunki gospodarcze przywrócą kiedyś pomysł budowy portu do realizacji. W XIX i XX w. powstające kopalnie węgla uruchomiły wzdłuż brzegu Przemszy rampy załadowcze, gdzie dowożony węgiel ładowano wprost z wózków na galary. Na starych pocztówkach i zdjęciach uwieczniono takie miejsca. Fakty, że w przeszłości port w naszym mieście miał powstać, że istniały miejsca załadunku galarów przez wiele lat nazywane potocznie portami, wprowadziły wiele nieporozumień w tym temacie.

 

Pamiątką po porcie w Mysłowicach jest dzisiejsza ul. Portowa na Słupnej, która przed wojną nazywała się Kościuszki. Na końcu tej ulicy, po regulacji Przemszy, stary fragment koryta zamieniono na basen połączony z nowym korytem rzeki. W basenie cumowały galary i ładowano na nie towary. Ta namiastka portu została zasypana w latach 80. XX wieku nieużyteczną skałą z kopalni Mysłowice.

Artykuł ten ukazał się na stronie Gazety Mysłowickej 27.04.2012r.