Wizualizacja niezrealizowanej estakady łączącej ul. Oświęcimską i ul. Powstańców

… czyli o mysłowickich wiaduktach i estakadach.

Zwiększający się ruch kołowy w rozkwitających pod koniec XIX wieku Mysłowicach wymusił na ówczesnych władzach miejskich wykonanie projektu sieci ulic i zabudowy. Do tego momentu nasze miasto rozrastało się dość nieplanowo i przypadkowo. Ukończona w 1848 roku linia kolejowa sztucznie zamknęła możliwość naturalnego rozwoju Mysłowic w stronę zachodnią. W następnych latach utrudniło to komunikację zachodniej części Mysłowic z częścią wschodnią.

 

Intensywny rozwój przewozów towarów koleją zmusił do pozyskiwania przez zarząd Górnośląskiej Kolei kolejnych gruntów w Mysłowicach na inwestycje. W inwestycjach tych brakowało jednak bezpiecznych przejść dla pieszych, jak również dla ruchu kołowego. W rozwijającym się mieście wzmożony ruch kołowy oraz pieszych poprzez tory kolejowe coraz bardziej zagrażał bezpieczeństwu. Aby zapobiec katastrofie, dyrekcja kolei zobowiązała się wybudować do dziesięciu połączeń pomiędzy oddzielonymi częściami Mysłowic. Ustne przyrzeczenie dyrekcji kolei, złożone przy świadkach, nigdy nie zostało w pełni zrealizowane. Nie spisano również odpowiedniej umowy.

Podczas przebudowy dworca i jego okolicy w latach 1911 – 1913 planowano połączyć wiaduktem i estakadą dzisiejsze ulice Oświęcimską i Powstańców. Nad nowymi peronami udało się wybudować tylko stalowy wiadukt, ponieważ na estakadę zabrakło już niestety środków. Zabrakło ich również na nowy, większy budynek dworca.

Nowy stalowy wiadukt stanął w miejscu sędziwej drewnianej kładki. Wjazd na estakadę zaplanowano naprzeciwko obecnego budynku pogotowia. Stalowy wiadukt rozebrano pod koniec lat 70-tych XX wieku w momencie, gdy oddano do użytku tunel pod peronami z wyjściami bezpośrednio na ulicę Oświęcimską. Z dziesięciu przejść do dnia dzisiejszego istnieją ciągle trzy. Jeżeli ich stan techniczny będzie się w najbliższej przyszłości nadal pogarszał, cofniemy się o ponad sto lat. I jak mysłowiczanie sprzed lat będziemy się ścigać z lokomotywami na torach.

Artykuł ten ukazał się na stronie Gazety Mysłowickiej 07.03.2013r.