Tym razem pogoda dopisała. Dzięki świecącemu słońcu poranny przymrozek nie był dokuczliwy. Po krótkim przywitaniu i wprowadzeniu uczestnicy otrzymali bezpłatną broszurę przygotowaną przez MDH, w której opisana została tematyka mysłowickiego hutnictwa. Poznawanie hut zaczęło się właściwie już po kilku krokach, ponieważ huta Justyna usytuowana była tuż za placem zbiórki. Po kilkudziesieciu metrach trafiamy na duży spiek z pieca Huty Justyna. Dalej lasem i po kolejnych kilkuset metrach trafiamy na okazały rozjazd kolejki konnej, który stanowił XIX-wieczny brzęczkowicki węzeł. Zgromadzenie hut w niedalekiej odległości od siebie wymusiło skrzyżowanie się dróg kolejki. Do dzisiaj jest ono wyraźnie widoczne w Brzęczkowickim lesie. Jedna z odnóg prowadzi w kierunku Brzezinki do pobliskiej, usytuowanej kilkaset metrów dalej dawnej Huty Stanisław.

 

Nastepnie udaliśmy się ulicą Podgórską obok ogródków działkowych aż do Przemszy, (gdzieś pod nami rozciągają się do dzisiaj tunele długiej na 2,7 km sztolni dziedzicznej Stanisława). Po lewej stronie przed rzeką znajdowała sie kiedyś jedna z nielicznych na Górnym Śląsku ałuniarnia Lukrecja wybudowana w 1808r. Druga znajdowała się w dzisiejszej dzielnicy Mysłowic w Wesołej. Po przejściu kolejnych kilkuset metrów wchodzimy w dół, w nieregularny las. Teren ten zajmowała Huta Leopoldyna.

 

Teraz z powrotem do lasu Brzęczkowickiego aby jednym z duktów dawnej kolejki przejść do ulicy Kolejki Konnej. Ulica ta jest wybudowana w śladzie dawnych torów. Następnie prosto do lasu. Odnajdujemy w nim nasyp kolejki. Utwardzone żużlem i kawałkami mufli drogi świadczą o działającym tu przemyśle. Po dłuższym spacerze docieramy do wejścia okazałej, murowanej sztolni odwadniającej w lesie słupeckim. Po nastepnych kilku minutach docieramy do Huty Aleksandra. Miejsce to jest najlepiej zachowane i można tu odnależć miejsca - składowe huty - miejsce w którym znajdował sie piec, kanały do opróżniania pieców z popiołu, miejce składowania żużla oraz hałdy popiołu węglowego.

 

Dalej ulicą Obrzeżną Zachodnią, przecinając ulicę Huty Rozalii przypominającej nam o kolejnej pobliskiej hucie aż do ulicy 1000-lecia Państwa Polskiego, która to w całości zbudowana jest w miejscu, gdzie niegdyś przebiegała kolejka konna. Ulicę tą wraz z dalszą ulicą Tuwima starsi mieszkańcy Janowa nazywali rosbanką lub Kolejki Konnej. Po prawej stronie, na przeciw Szkoły Podstawowej nr 3 widoczny jest dom wagi związany niegdyś z transportem konnym i odprawą towarów – obecnie dom mieszkalny. Skrecamy w ulicę Huta Amalii, która to jak sama nazwa wskazuje kieruje nas do pustego pola, które niegdyś zajmowała huta.

 

Następnie dłuższym spacerem przez las docieramy do huty Arnold ponownie stępając po drodze utwardzonej pohutniczymi spiekami oraz rozbitymi kawałkami glinianych mufli. Na miejscu, gdzie niegdyś stała huta witają nas okazałe spieki hutnicze, które są nielada atrakcją tego miejsca. Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia udaliśmy się do Szybu Bończyk oraz Restauracji i Baru Braks, gdzie dzięki gościnności i uprzejmości właścicieli Anety i Maćka Sikorów czekała na nas gorąca kawa i herbata oraz atrakcja w postaci możliwości zwiedzenia budynków zabytkowego szybu.

 

Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy i zapraszamy na kolejne spacery.

 

Poniżej galeria zdjęć ze spaceru.

 

Warto też zapoznać się z powiązanymi artykułami:

 

http://mdhmyslowice.pl/index.php/sample-sites/hutnictwo-cynku/119-slaska-przygoda-z-cynkiem

http://mdhmyslowice.pl/index.php/sample-sites/hutnictwo-cynku/72-pierwszy-piec-do-wytopu-cynku-metoda-slaska

http://mdhmyslowice.pl/index.php/sample-sites/hutnictwo-cynku/86-historia-pisana-torami-kolejka-konna

http://mdhmyslowice.pl/index.php/sample-sites/hutnictwo-cynku/266-historia-huty-rozalii

http://mdhmyslowice.pl/index.php/sample-sites/hutnictwo-cynku/269-brzeczkowicka-huta-cynku-justyna

 

 

Fot. Rafał Sosnowski