Przeglądając kiedyś wymienione w nagłówku Archiwum, natknąłem się na prywatny list, który tu przedrukowuję bez poprawiania pisowni:
Ostrów, dnia 26 III 1920
Kochany Piotrze!
Ja już ciebie tak dużo listów pisałem, a jeszcze żadnej odpowiedzi od ciebie nie mam.
Ja się znajduja w Poznańskiem w mieście Ostrów to jest nie daleko od granice śląskiej, i znajduja się przy dobrem zdrowiu co się też od ciebie i od was wszystkich w doma tak samo spodziewam. Tutaj mi idzie bardzo dobrze, bo żem jest w komp. za furjera, to wiesz co to jest wszystkiego dosyć kustu do pierona jak tak dali pojdzie to mi niema nic. Dajem ci tez do wiadomości iżem dostał telegram z domu cobych na urlop przyjechał bo matka bardzo chora, ale urlopy na śląsk jeszcze są zawarte, bo może wkrótkiem czasie przyjdemy na śląsk na plebiscyt.
Kochany Piotrze,
bardzo bem rad chciał wiedzieć co się tam w domu dzieje jeżeli tam jeszcze sokoł istnieje albo jak tam wygląda, za ten rok co ja jest od domu precz to tam będzie wszystko inaczej a jeżeli tez jeszcze ten stary Przeliorz żyje albo jeżeli się juz wszyscy pożynieli, bo ja się będa patrzał zbabić. Kochany Piotrze chciał bem tez wiedzieć jak tam Wilem Baron się obraca czy to jeszcze żyje to mi go tez tam pozdrów a starego Jędry i staro.
Tak musza zakończyć. Pozdrowienie od F. Sikory.
Niech żyje Polska
Proszę cię na ten list abyś mi odpisał.
Niech każdy pamięta, że polski Sztandar nasz.
Z listu widać, że jego autor F. Sikora, który pisał z wielkopolskiego Ostrowa, był Ślązakiem. W tym czasie w Ostrowie stacjonował 1 Pułk Strzelców Bytomskich, niedawno przemianowany na 167 Bytomski Pułk Piechoty, i Sikora musiał w służyć w tym pułku. Nie ma Sikory wśród uczestników I powstania śląskiego, a właściwie w ewidencji uchodźców powstańczych, którzy po pierwszym powstaniu schronili się na teren Polski. Zresztą Sikora sam podaje, że już od roku nie był w domu, a to by wskazywało, że do Pułku Bytomskiego wstąpił wiosną 1919 r. W nieopublikowanej wspomnieniowej monografii tego pułku autorstwa Edwarda Hankego występuje st. szer. 3 kompanii Franciszek Sikora, który poległo 4 lipca 1920 r. w miejscowości Filipowo na froncie wschodnim w wojnie polsko-bolszewickiej. Czyli po trzech miesiącach od napisaniu listu jego autor już nie żył.
Dalsze poszukiwania wiodły na trop, że adresatem listu Franciszka Sikory mógł być Piotr Baron z Kosztów, wówczas sekretarz Miejscowego Komitetu Plebiscytowego i miejscowy komendant Polskiej Organizacji Wojskowej, czyli osoba 1 w Kosztowach. Baron przejął już wtedy pałeczkę kosztowskeigo ruchu narodowego po Tomaszu Klimczoku.
Z Archiwum Powstań Śląskich udało mi się zebrać sporo innych dokumentów dotyczących polskiej akcji plebiscytowej i powstańczej w Kosztowach, Krasowach i okolicy. Zastanawiam się, co z tymi materiałami zrobić. Starczyłoby na opracowanie większej całości. Pytanie tylko, czy kogoś to jeszcze dzisiaj interesuje i kto podjąłby się opublikowania? Inna sprawa, że list Sikory (rocznik 1900) może zaciekawi krewnych. Z Kosztowami wiążą mnie szczególne stosunki, najmłodsze lata dzieciństwa.
prof. Edward Długajczyk