2003
Jubileuszowe refleksje
Korzystając z zaproszenia redakcji Życia Mysłowic, kierowanego do byłych pracowników Miejskiego Centrum Kultury, chciałbym podzielić się moimi refleksjami związanymi z jubileuszem 50 lecia działalności. Będzie to niewątpliwie bardzo osobista próba spojrzenia na MCK przez prezentację ludzi, z którymi miałem przyjemność tu pracować. Bo najczęściej jest tak, że charakteryzując dokonania instytucji kultury mówimy i piszemy o imprezach, koncertach, wystawach, konkursach, spektaklach teatralnych czy operetkach, o gmachach, budynkach, sprzęcie i instrumentach. Mówimy o wydarzeniach kulturalnych, zjawiskach społecznych, o przedmiotach materialnych. Ale przecież najważniejszą wartością instytucji kultury, największą wartością Miejskiego Centrum Kultury w Mysłowicach byli i są jego pracownicy.
Świętując 50 lecie działalności Centrum Kultury powinniśmy pamiętać o tych wszystkich, którzy zostawili tu cząstkę siebie, swojej wiedzy, pracowitości, zapału, wiary w to, że kultura stanowi najważniejszy element, podstawę narodowej tożsamości polskiego społeczeństwa. Tak się złożyło, że przez blisko dwa lata miałem możliwość pracy w Miejskim Centrum Kultury. Chcę przywołać pamięć o ludziach, z którymi współpracowałem. Miałem szczęście, że mogłem właśnie tu poznać wspaniałych ludzi: Władysława Cholewę, Elżbietę Pancherz, Stanisława Żymełkę, Zygmunta Zgraję, Alojzego Barę i Wiktora Ziębę. To tutaj poznałem Adama Sadurę, Urszulę Stodułkiewicz, Mariana Klimka, Jacka Turalika, Mariana Iskrę, Katarzynę Chmielowską i Ewę Siurtek.
W zarządzanie Miejskim Centrum Kultury wprowadzał mnie pan Władysław Cholewa, główny księgowy. Z wielkim szacunkiem i wzruszeniem wspominam starszego, szczupłego, siwego pana, w słomkowym kapeluszu, z laseczką. Skromny, był człowiekiem wielkiej wiedzy, był pracownikiem o olbrzymim doświadczeniu zawodowym. Był osobą niezwykle dobrze zorganizowaną, uczynną, skrupulatną, a o majątek MCK dbał w sposób perfekcyjny. Stanowił uosobienie cnót przedwojennego bankowego urzędnika. Przez 35 lat, od 1957 do 1992 roku, pan Władysław wzorowo prowadził finanse Centrum Kultury.
Wielkim przyjacielem mysłowickiej kultury był wiceprezydent inż. Czesław Guja. To właśnie on przez lata skutecznie wpływał na proces rozbudowy dawnego Międzyzakładowego Domu Kultury, także w latach 1973 – 1981 kiedy gruntownie przebudowano starą część budynku, przebudowano salę widowiskową, wybudowano salę Małych Form Teatralnych oraz segment A od ul. Strumieńskiego, przeznaczony dla amatorskiego ruchu artystycznego. Miejskie Centrum Kultury, w tym czasie jedna z najnowocześniejszych placówek kultury w województwie katowickim rozpoczęła działalność w kwietniu 1981 roku.
Moim poprzednikiem na stanowisku dyrektora Centrum Kultury był mgr Stanisław Żymełka. Kierował działalnością Międzyzakładowego Domu Kultury i pracował „na budowie” podczas remontu prawie jak inspektor nadzoru i zaopatrzeniowiec. To także on wypracował koncepcję organizacyjną funkcjonowania mysłowickiego domu kultury. W jego koncepcji, miała ona być oparta na rozwoju amatorskiego ruchu artystycznego w zakresie sztuk plastycznych, małych form teatralnych, pieśni, tańca i muzyki, na organizacji szeroko rozumianych imprez kulturalnych oraz na promowaniu sztuk plastycznych w galerii. Koncepcja ta na wiele lat określiła zakres i formy funkcjonowania Centrum Kultury. Pan Stanisław Żymełka był niezwykle sprawnym animatorem kultury, człowiekiem otwartym, o szerokich horyzontach myślowych, wielkiej wiedzy i doświadczeniu zawodowym. Po zakończeniu rozbudowy i modernizacji domu kultury przeszedł do pracy pedagogicznej. Był cenionym nauczycielem i wychowawcą młodzieży. Był muzykiem, współpracował z Państwowym Teatrem Zagłębia w Sosnowcu, z jego ówczesnym dyrektorem panem Janem Klemensem, komponował muzykę dla potrzeb tego teatru. Wspominam dyrektora Stanisława Żymełkę ze szczególnym sentymentem, ponieważ współpracowaliśmy już znacznie wcześniej. Pozostanie człowiekiem, który wniósł wielki osobisty wkład w 50 letni dorobek Miejskiego Centrum Kultury. Jest i pozostanie w życzliwej pamięci ludzi, którzy z Nim współpracowali.
Jednym z filarów mysłowickiego domu kultury była przed laty pani Elżbieta Pancherz. Rozpoczęła tu pracę w 1955 roku na stanowisku instruktora kulturalno – oświatowego, zakończyła ją również tutaj, po 35 latach pracy. Była niezwykle doświadczonym i sprawnym organizatorem i administratorem. Zawsze starannie ubrana, zadbana, z nienaganną fryzurą, jakby prosto od fryzjera. Życzliwa ale i niezwykle wymagająca wobec siebie i współpracowników. Zawsze można była na niej polegać. W latach naszej wspólnej pracy, podczas ciepłych, pogodnych letnich dni pani Elżbieta, wtedy starsza już przecież kobieta, przed pracą chodziła często na kąpielisko Słupna by... popływać.
Najdłużej i w sposób najbardziej wszechstronny miałem przyjemność współpracować z obecnym dyrektorem, panem Jackiem Turalikiem. Kiedy w maju 1981 roku obejmowałem kierownictwo Miejskiego Centrum Kultury, pan Jacek Turalik był już pracownikiem tej placówki. Wspólnie staraliśmy się możliwie szybko rozszerzać ofertę programową tak, aby jak najlepiej sprostać wymaganiom mieszkańców. Pan Jacek Turalik wyróżniał się młodzieńczym zapałem i zdolnościami organizatorskimi, nic więc dziwnego, że w 1986 roku został powołany na stanowisko dyrektora placówki, w której rozpoczynał pracę jako instruktor. Osiągnięcia i dorobek tej instytucji są również jego osobistymi sukcesami.
O sukcesach artystycznych i organizatorskich Centrum Kultury można by długo rozprawiać. Warto jednak podkreślić, że są wśród nich przedsięwzięcia nierozerwalnie związane z jego nazwiskiem, z jego osobistymi inicjatywami. Mam tu na myśli Mysłowicki Tydzień Poezji, Ogólnopolskie Spotkania Miłośników Gry na Harmonijkach Ustnych, Konfrontacje Amatorskich Teatrów Dziecięcych „O uśmiech dziecka”, Ośrodek Edukacji Kulturalnej, powołanie i wydawanie dwutygodnika Życie Mysłowic. Sprawne przeprowadzenie drugiej modernizacji i nowe określenie roli i funkcji Centrum Kultury.
W miejskim Centrum Kultury w Mysłowicach, zawodową i artystyczną karierę rozpoczął Adam Sadura, znacząca dziś postać w środowisku mysłowickich twórców i animatorów kultury. Zjawił się w Miejskim Centrum Kultury, pod koniec grudnia 1981 roku, szukał pracy i... znalazł ją, znalazł tutaj swą drogę artystycznego i zawodowego rozwoju, znalazł też... żonę.
Pracownia plastyczna, pierwsza po prawej - Urszula Stodułkiewicz
Z mysłowickim domem kultury od 1960 roku związana jest pani Urszula Stodułkiewicz. Zawsze skromna i uczynna, z pedagogicznym talentem prowadziła zajęcia kół plastycznych Miejskiego Centrum Kultury. Przez lata wprowadzała dzieci, młodzież i dorosłych w zaczarowany świat sztuk plastycznych, urządzała wystawy prac zawodowych plastyków oraz twórców nieprofesjonalnych. Od bardzo wielu lat wszystkie odbywające się w Miejskim Centrum Kultury uroczystości państwowe i samorządowe, koncerty, konkursy, konferencje i sesje, bale sylwestrowe i zabawy, wszystkie ważne przedsięwzięcia odbywały się na tle scenografii, której jest projektantem i wykonawcą.
Kółko fotograficzne - pierwszy z lewej Marian Klimek - intruktor
Jest jednak jeszcze coś, o czym chciałbym wspomnieć, coś, co nadaje Miejskiemu Centrum Kultury szczególny charakter. Jest to wspaniała tradycja, wspaniały obyczaj, że wszyscy byli pracownicy i uczestnicy jego działalności są mile widzianymi gośćmi tych, którzy obecnie organizują życie kulturalne mieszkańców Mysłowic.
W dniu jubileuszu 50-lecia działalności MCK, na ręce dyrektora Jacka Turalika, złożyłem życzenia pomyślności w życiu osobistym i rodzinnym oraz wielu nowych sukcesów zawodowych. Wszystkim pracownikom – pomnażania każdego dnia bogatego dorobku Centrum Kultury a także by prezydent Grzegorz Osyra i Rada Miasta, samorządowe władze Mysłowic, mogły nadal stanowić dla MCK silne oparcie instytucjonalne i materialne. Samorządowym władzom Mysłowic życzę głębokiej satysfakcji moralnej z efektów działalności Miejskiego Centrum Kultury, życzę głębokiej satysfakcji z faktu, że stwarzają dzieciom, młodzieży i dorosłym godziwe warunki do aktywnego uczestnictwa w kulturze i sztuce, do rozwijania własnych talentów i zainteresowań. Życzę władzom naszego miasta satysfakcji z tego, że mysłowiccy twórcy i animatorzy kultury pozytywnie promują Mysłowice w kraju i poza jego granicami.
Zdzisław Bańbuła
Życie Mysłowic nr 21 (295), 15 listopad 2003, cena 1.80 zł